Za co tyle osób wraca w to samo miejsce? Większość pewnie na początku pomyśli o skałach. Jednak po chwili przychodzi zastanowienie... bo jest coś jeszcze >:]
Ostatnia stacja kolejowa przed granicą z ChRL. Zdjęcie zrobione na negatywie 35mm Niby ziarno, niby porysowane i do tego słupy telegraficzne w poprzek. No, ale kto by zwracał uwagę na szczegóły!
Hiszpański chill w polączeniu z marokańskim chillem. Do tego Czesi, dzięki którym czlowiek czuje się jak w domu. Gdyby mnie chlopaki nie wsadzili wtedy w taksówkę na lotnisko, to pewnie siedzialbym tam do tej pory w jakiejs chacie.
O tym, że Polska znów jest sławna w całym świecie, słyszeli pewnie wszyscy. Na żywo (póki co) widzieli nieliczni, dlatego też postanowiłem rzucić nieco światła na pomnik i jego otoczenie. Może nieco w krzywym zwierciadle, ale z drugiej strony to naprawdę tak wygląda.
W odpowiedzi na głosy rzeszy fanek i fanów umieszczam kilka fotek pokazujących, że w Bleau wcale nie było tak, że nikt się nie wspinał. Ruszano się to tu, to tam. Napinając się to tu, to tam. Bardziej. Lub mniej.
Jest Problem. Jaki Problem jest, każdy widzi. Ja mam duży problem z takimi Problemami, więc pozostaje mi podziwianie tych, którzy potrafią się zsynchronizować w sposób dla mnie zgoła nieodgadniony:)
Wszystkie fotografie umieszczone na tym blogu są moją produkcją i własnością (chyba, że napisałem inaczej). Jeżeli jesteś zainteresowany/a użyciem zdjęć do jakichkolwiek celów- proszę o kontakt.
Dziękuję i pozdrawiam, Grzegorz Lisowski