wtorek, 5 marca 2013

Krakowski Spleen

Nie wiem jak to jest, że wchodzi człowiek do pierwszej z brzegu knajpki i nie może się napić piwa, żeby nie słyszeć piania chłopczyka w okularach z grubymi ramkami i grzywką na boczek na temat sztuki współczesnej. No ale Krakusy lubią swoje miasto, to najważniejsze. No i ten rynek po zmroku!

1 komentarz:

  1. O, a my tyle razy byliśmy w Krakowie, ale nigdy po zmroku. Człek jednak nie wie ile czasami traci ..

    OdpowiedzUsuń

Dzięki za komentarz.
Szczególnie mile widziane komentarze dotyczące technicznej strony zamieszczonych fotografii!

Podoba Ci się? Podziel się z innymi!