Zapach magnezji, kurzu i potu. Stół do ping-ponga, który widział zbyt wiele. Kilka mikrusów, które nie przeżyłyby prób przeniesienia do nowego domu. Drabina Bachara i camups, które będą miłym wspomnieniem w te zimnowe wieczory u jesieni życia, kiedy poza bólem w stawach nie będzie liczyło się nic. A póki co trzeba myśleć o tym, gdzie przyjdzie nam spędzić kolejną zimę!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dzięki za komentarz.
Szczególnie mile widziane komentarze dotyczące technicznej strony zamieszczonych fotografii!