Jak już nieraz się przekonałem, powrót do starych fotografii może być wspaniałą okazją do zyskania nowych zdjęć bez konieczności wychodzenia z domu. Tym razem pod lupę poszły zdjęcia z pamiętnego wyjazdu do El Chorro (wspominanego zresztą już na łamach niniejszego blog(a/u?)). Bardzo duża ilość zdjęć totalnie nieudanych skłoniła mnie do spojrzenia na nie w innym świetle. Efektem tego jest zbiór prac, które chyba nawet ciężko nazwać fotografiami. Umysł Twórczy chadza różnymi ścieżkami... :)
czwartek, 1 grudnia 2011
środa, 23 listopada 2011
sobota, 5 listopada 2011
Proszę się nie pchać!
W kółko. W kółko, w kółko, w kółko... Aż w końcu któraś stwierdza, że bez sensu. Zbiorowe wodowanie. Czas na ploty z sąsiadami. Koniec przerwy dziewczęta, hyc! W kółko. W kółko, w kółko, w kółko. Dolecieli nowi- nowe ploteczki, nowe kwakanie. W końcu nie co dzień wylatuje się na zimę do ciepłych krajów...
Na trzy cztery ręka w górę, kto chce zimę w Afryce! :D
Na trzy cztery ręka w górę, kto chce zimę w Afryce! :D
poniedziałek, 17 października 2011
To, co pozostało
Zapach magnezji, kurzu i potu. Stół do ping-ponga, który widział zbyt wiele. Kilka mikrusów, które nie przeżyłyby prób przeniesienia do nowego domu. Drabina Bachara i camups, które będą miłym wspomnieniem w te zimnowe wieczory u jesieni życia, kiedy poza bólem w stawach nie będzie liczyło się nic. A póki co trzeba myśleć o tym, gdzie przyjdzie nam spędzić kolejną zimę!
poniedziałek, 26 września 2011
Kraina Wina
Rakvice- mała wieś, gdzieś u styku Czech, Austrii i Słowacji. Co dom to piwniczka. Piwniczka rozmiarów domu. A w piwniczce dojrzewa głównie białe, bo tak specyfika regionu, chociaż czerwone też udane. W krzyżu łupie od samego rana, ale przychodzi taki moment po pracy, kiedy wszelkie bóle znikają, a w żyłach zaczyna krążyć Burcak- znak, że zaczęło się winobranie...
sobota, 3 września 2011
Momenty Bardziej
poniedziałek, 4 lipca 2011
poniedziałek, 20 czerwca 2011
Dog Chow 2011
Psy małe, psy duże, psy kudłate, psy łaciate. Zawody na poznańskiej Cytadeli zyskały rangę międzynarodowych, w czasie których czworonogi i ich właściciele popisywali się perfekcyjnym opanowaniem rzutu i łapania frisbee, zaganianiem owiec czy skokami do wody. Nie wiem, kto bawił się lepiej- psiaki, czy ludzie. Zresztą, jakie to ma znaczenie, skoro chyba wszyscy są zadowoleni;)
Subskrybuj:
Posty (Atom)